Jednak jeszcze z Peruu, musimy tu poczekac na autobus, za 2h zabierze nas do boliwi.
Zdazylismy za to zjesc pysznego pstraga i odwiedzic indian na plywajacych wyspach.
Jezioro slonca od peruwianskiej strony, szczegolnie zatoka przy puno wyglada jak jedno gigantyczne szambo, ale tuz za szambem mieszkaja indianie na swych trzcinowych plywajacych wyspach. Wycieczka zajela nam okolo 3,5h zwiedzlisismy za 20s w zasadzie dwie wyspy, wysluchalismy calej historii jaka szczyca sie tubylcy i zabrano nas pospiesznie na lad.
Cieszymy sie z indianami ze ich tradycja trwa, ale oprocz faktu zycia na plywajacych wyspach, utrzymywania ich nad powierzchni, ubierania sie w naturalne stroje i sprzedazy wlasnorecznych (badz chinskich... lub boliwianskich) wyrobow, sa nastawieni tylko i wylacznie na zycie z turystow. Wszystkie okolo 65 wysp sa osadzone tworzac cos w rodzaju szerokiego zeglownego kanalu, po ktorym zasuwaja lodzie motorowe wozac gringo od wyspy do wyspy... reszte widac na zdjeciach, pozdrawiamy z granicy peru-boliwia