Czesc wszystkim, kolejny dzien uciekl bezpowrotnie, dzis troszke dluzej pospalismy ;] choc bez wiekszego odpoczynku gdyz wczoraj okolo 2am udalo nam sie dotrzec do “domu”.
Wracajac jeszcze do dnia wczorajszego, to przed snem zmienilismy sobie kolor wlosow ;] Niestety zmiana nie byla zbyt udana, zamiast jasnego blond wyszel kolor frytek z MC’donaldsa, ale nie jest az tak zle wiec maszerowalismy dzisiaj jak biale blond blizniaki ;].
Dnia dzisiejszego troszke pozwiedzalismy HongKong od strony sklepow, poczawszy od podkoszulek a skonczywszy na komputerach i aparatach cyfrowych. Liczylismy na szok…, lecz ceny sa podobne, moze 30% nizsze od naszych w Polsce, wiec rozwazajac problemy ewentualnej gwarancji i serwisu nie zrobilismy wielkich zakupow.
Wieczorkiem wybralismy sie do Wiktoria Parku. Poczatkowo wydawalo sie ze geste chmury nie ustapia do rana…, ale warto bylo czekac ;] bo po okolo godzinie na szczycie nagle przejasnilo sie i ujrzelismy przepiekna panorame miasta z gory ;] Strzeliste wierzowce po czterysta metrow byly u naszych stop, nie chcialo nam sie wracac, wiec obeszlismy wierzcholek gory i popstrykalismy troche zdjec. Tym sposobem zrobila sie u nas znowu 0:30 i zmykamy do naszej norki “…a droga dluga jest…”. Pozdrowka
ps. dodalismy nowy link na naszej stronie - ”galeria” taka mala probka fotek ;].