Hej, wlasnie wrocilismy z porannej wycieczki lodzia wioslawa na wschod lonca. Niestety monsuny depczace nam po pietach dopadly nas juz w nocy i od rana mamy oberwanie chmury, woda plynie chodnikami jak potoki gorskie. Widzielismy dzisiaj Ghate na ktorej cala dobe odbywaja sie kremacje. Spedzilismy tam dluzsza chwile obserwujac caly rytual, przygotowywanie stosu, zapalania swietym ogniem i pilnowania ognia az po konczaca kremacje modlitwe i rytualna kapiel. Indie zaskakuja na kazdym kroku… Po powrocie do hotelu Kuba zauwazyl, ze pod schodami przyleglej do naszej ghaty w wodzie lezy cialo :( Nie wiem co wiecej powiedziec, to chyba tu normalne, tym bardziej ze nie pali sie swietych, dzieci ponizej 16 lat, kobiet w ciazy, kalekich i zwierzat. Zycie fizyczne nie ma tu zbyt wielkiej wartosci, moze dla tego nie czujemy sie bezpiecznie. Na szczescie za chwile jak tylko pozwoli pogoda idziemy zabookowac bilety na jutro do Deli.
Do uslyszenia.