Pozdrowienia z Punta Arenas, szczegulnie dla Januszka.
W P. Arenas nie spedzilismy zbyt wiele czas raptem dwie noce u milej pani Carmen w Hostalu Torres Del Pine, ktory polecamy ,) dla tych co tu zawedruja.
Odwiedzilismy pingwiny - cala kolonie, pozdrawialy lowce i pencia...
Dzien choc konca nie ma a zaczyna sie przed switem jest nie do wykorzystania, wczoraj wialo tak ze mozna by na rozpietej kurtce odleciec...