Dzis kolejny przeskokj, jedziemy do P. Natales, tam jak pogoda pozwoli znikniemy na chwile w gorach, a jak nie to bedziemy badac lodowiec, sie zobaczy...
Sie zobaczylo....
Okazuje sie ze przyszla ta chwila ktorej sie najbardziej obawialismy :(
Teraz mozemy sie oficjalnie przyznac, ze skonczyly sie nam pieniadze, narazie nie wiemy jeszcze co zrobic, na pare nocy w hostelu jeszcze starczy, ale na autobus w kierunku swiata juz nie...
moze napiszemy list do Mikolaja ale tutaj to chyba nie jezdzi a szkoda...
do nastepnego