W Tacnie taksowkarz poinformowal nas co gdzie i jak.
Kuba zamienil w najdziwniejszym kantorze jaki widzielismy do tej pory dolary, na solki.
Kantor to wydzielona czesc holu dworca z napisem moneda ... gdzie siedzieli w losowo wybranych kierunkach cinkciarze, oczywiscie ubrani tak samo, z licencjami na piersiach, przy drewniaanych biureczkach z kalkulatorem i zamykana szufladka hehehe
zaraz po zmianie waluty dostalismy plecy mlody indianin w dresiku podprowadzil nas w znajoma nam strone i wskazal okienko do ktorego szlismy razem z argentynska para.
Za swa usluge na koniec zazyczyl sobie TIP, niestety mielismy jedynie 2sole drobne wiec dostal 2zl heh.
Zakupilismy bilet i zostala nam tylko godzina do autobusu, ktora zleciala jak z bicza strzelil. Nim sie obejrzelismy szum miasta gdzies w tyle zostal a my jechalismy do arequipy.