dotarlismy do Arequipy taksiarz zrobil nas o 100% na kasie i chcial wywiezc gdzies indziej ale szczesliwie zalogowalismy sie w dobrym hostelu w centrum, gdzie obslugiwala przemila pani indianka. Wytlumaczyla nam dokladnie jak dojechac nad kanion colca i ugoscila jak u siebie w domu.
Ladne miasto, udalo nam sie tam dwukrotnie zjesc wysmienity obiad w cenie od 3,5zl do 6 ,) do syta. zrobilismy troche zdjec za dnia i wieczorem. Po czym szybko ucieklismy do hostelu, aby odpoczac przed kolejnym ciezkim dniem, w kanionie.