w paragwaju bylismy dwa razy, pozwiedzac miasto i odwiedzic ichnia na pol z brazylijczykami tame Itaipu. Tak shoping jak i tama wrazenia na nas nie zrobily.
Co wiecej dodac, ceny maja dla obywateli PL niezbyt atrakcyjne, ale za to naganiaja z klasa, szczegolnie pendrivy i maszynki go strzyzenia i nawet prezerwatywy wydajace dzwieki, na ulicy.)
Okolo 15.30 wszyscy zwijaja interesy i nic juz nie mozna kupic oprocz piwa, ktoro wspolnie po dobitych targach pija na ulicy.
Wracajac do tamy, to jedyna atrakcja turystyczna w Ameryce lacinskiej za ktora nie trzeba slono placic, niestety jest przygotowana zbyt scisle, puszczaja film, nastepnie zabieraja gringo autobusami na taras widokowy, po czym wioza dokola zapory najpierw dolem gdzie zainstalowanych jest 12 mega turbin (caly paragwaj zasila raptem z 1,5 turbiny hihihi ...) i powrot gora. po 1,5h jest po wszystkim ,) i mozna wracac do miasta na shoping ;p